BartekGM Wiki
Advertisement

Witam w kolejnym odcinku programu. Dzisiaj zrecenzuję kolejną beznadziejną grę. Tym razem gra na podstawie filmu, który jest na podstawie uniwersum marvela. Zapraszam do oglądania! Gra The Incredible Hulk została stworzona w 2008 roku przez Edge of Reality, a wydana przez SEGĘ, która teraz bierze pod swoje skrzydła wszelkich możliwych twórców beznadziejnych ekranizacji i serialówek. Ta produkcja to gra akcji na podstawie filmu o tym samym tytule. Oczywiście łatwo można się domylić, że gra nie ma absolutnie nie ma nic wspólnego z filmem, ani nawet z komiksami. Gra wyszła na Poczciwego peceta, Xboxa 360, Playstation 2, wii i na DS-a. Najpierw przed omówieniem tego, świetnego tytułu, czas na noty z portali internetowych.

Gry.wp.pl: 1/5  Dobragra.pl: 3/10  Gry-online (średnia graczy): 6.7/10  Metacritic.com: 3.3/10 

Teraz przyjrzyjmy się menu. Możemy kontynuować grę, zobaczyć różne dodatki od twórców, zmienić opcję i wyjść. W opcjach biednie jak na półkach w Prl-u. Możemy zmienić oś Y i X myszki, włączyć wibracje, głośność odgłosów, muzyki, dialogów, włączyć napisy oraz zmienić czułość myszki. Tak jest, jak to w beznadziejnych filmówkach bywa, możemy zmienić rozdzielczość tylko raz i to podczas pierwszego włączania gry. Po prostu zajebiście!

Teraz o hudzie. W lewym dolnym rogu w kółku mamy mini mapę, z lewej strony mamy zdrowie, a z prawej wskaźnik wściekłości. Jeśli pasek dojdzie do końca, będziemy mogli dopełnić nasze zdrowie do końca. Nad tym kółkiem w trakcie walki pojawia się licznik punktów combo, a gdy ono zostanie zakończone, pokazana jest liczba wszystkich uzyskanych punktów. Hud o dziwo jest nawet dobry i czytelny, więc nie można narzekać.

Pod aspektem fabularnym gra prezentuje się słabo. Zresztą, czego oczekiwać po typowej ekranizacji filmu? Czy poznajemy genezę lub uczestniczymy w ważnych momentach z życia protagonisty? Oczywiście, że nie. Zamiast tego otrzymujemy nudną rozgrywkę połączoną z nieistniejącą fabułą. Na serio, nawet w Trudnych Sprawach można doszukać więcej wątków niż w tym czymś.

Rozgrywka to natomiast ogromne rozwolnienie. Gry zacząłem grę i zobaczyłem wielkie miasto, pomyślałem, że otrzymam ciekawego sandboksa z dużym światem po którym mógłbym eksplorować gdzie tylko się da. Niestety sam nowy Jork jest nudny i brzydki, a gra jest strasznie nieliniowa. Mało tego, twórcy okazali się takimi gównożrącymi chujami, że musimy sami długimi minutami przemieszczać się pomiędzy misjami. Jestem śmiertelnie poważny, ponad 30% gry to właśnie bezsensowny bieg po mieście. Co oni myśleli?

Ale to nic w porównaniu do samych misji. Choć jest ich zaledwie 14, to twórcom udało się zjebać je wszystkie. Każda wygląda dokładnie tak samo. Musimy zabić wszystko co jest nieprzyjacielsko do nas nastawione i pójść z punktu A do B. I tak jest przez cały czas. Czasem może zdarzają się walki z bossami, ale są one zbyt nudne i proste, nie wymagają ani procenta myślenia.

Jednak medal za najgorszą rzecz w tej grze wygrywa sterowanie, które jest wielkim wrzodem na tyłku. Hulkiem się steruje niczym starym polonezem z przebitymi oponami. Nie da się nim dobrze sterować. Mało tego, nie możemy kontrolować bohatera przy nawet najmniejszym skoku. Ale to nic w porównaniu z tym, że wszystkie akcje protagonisty są wykonane z przynajmniej dwu sekundowym opóźnieniem, co zdecydowanie utrudnia rozgrywkę. O precyzyjnej walce możecie więc zapomnieć!

Teraz o oprawie. Na początku trzeba wspomnieć, że konwersja na pecety nie jest z xboxa, lecz z odchodzącego już do lamusa ps 2. Nie wiem kto za to odpowiadał, ale prawdopodobnie już został powieszony za jaja. Dostaliśmy więc okropną grafikę z niskiej jakości teksturami, z okropnymi modelami, efektami specjalnymi oraz, z chujowej jakości czcionką. Na serio? Jak można zjebać czcionkę? Kto to robił, manat w sukience na hula hop? Od strony dźwiękowej także gra prezentuje się mizernie. Muzyka to tak naprawdę kilkusekundowe pętle, które nie zachęcają do dalszej gry, a efekty dźwiękowej nie spisują się zbyt dobrze. Są puste i brakuje im pierdolnięcia. Jedyne co jest w miarę dobre to Wars Acting. Głos Edwarta Nortona jest dokładnie taki sam jak w przypadku filmu.

Reansumując, The Incredibie Hulk to przykład, jak można stworzyć beznadziejną grę o super bohaterze. Paskudna oprawa, nieistniejąca fabuła, powtarzalne misje i wołające o pomstę do nieba sterowanie. To i jeszcze więcej sprawia, że Hulk jest niesamowicie do dupy! Więc jeśli chcesz kupić naprawdę dobrą grę za niską cenę, zaopatrz się w Batman, Arkam Asylum. Jest tańszy i nieporównywalnie lepszy od tego chłamu. A teraz, czas na oceny.

Nawiasem mówiąc, w porównaniu do wersji na peceta i duże konsole, gra na Ds-a była całkiem przyzwoita. Brawo, Nintendo. Oto fakt, że ta firma z krapa może zrobić coś pozytywnego.

Advertisement